Pieczemy i ozdabiamy pierniki czyli rusza kuchnia Świętego Mikołaja!
Gdzieś za obłokami mąki buszują białe fartuszki, tańcują kucharskie czapeczki. Wałki raz po raz ciasto wałkują, foremki w świąteczne kształty formują. Z pieca ogień bucha, mali kucharze uśmiechnięci od ucha do ucha, wesoło podśpiewują, słodkim lukrem ciasta malują. Brzmi jak bajka? A to nie bajka – to nasze świąteczne warsztaty piernikowe!
Dziś, kiedy świat pędzi i zewsząd otaczają nas złe informacje, jak nigdy potrzebujemy, aby atmosfera świąt otuliła nas swoim ciepłem szybciej niż zazwyczaj. Dlatego z taką czułością patrzmy na Mikołaje w sklepach, czekoladowe bombki i inne ozdoby. A najmłodsi?
– Z czym kojarzymy czas przedświąteczny, poza zakupami? – mówi Jakub Banaś, psycholog – Z pracami plastycznymi. Aby przybliżyć dzieciom Święta Bożego Narodzenia, razem z nimi wykonujemy kolorowe bombki, łańcuchy, piszemy listy do świętego Mikołaja. Są to jednak zabawy, które zna każdy z nas. A gdyby tak dzieci nauczyć czegoś nowego, zaangażować je w przygotowania np. w malowanie i ozdabianie pierników?
Tradycyjny pierniczek
Ręka w górę – kto pomagał przy wypiekach? Wielu z nas. To był nasz czas, który często spędzaliśmy z dziadkami. – Pamiętam, jak moja babcia piekła dużo ciasteczek i później je przyozdabialiśmy z bratem – mówi Anna, mama 5-letniego Kacpra. – Babcia miała tyle ozdób, robiła polewy i lukier. Chciałam kiedyś zrobić coś takiego z Kacprem, ale różnie z tym bywało. Dlatego tym bardziej ucieszyła mnie wiadomość, że przedszkole syna organizowało imprezę dla rodziców i dzieci, gdzie razem mogliśmy malować ciastka, śpiewać i dobrze się bawić. To był nasz czas, niezmącony telefonami, sprzątaniem czy innymi obowiązkami.
Właśnie dlatego tu wkraczamy my – animatorki i nasza świąteczna załoga! Święta bez choinki to nie święta. A bez pierników? Tego sobie nie potrafimy wyobrazić. A jak my nie umiemy, to, jak mają sobie to wyobrazić najmłodsi? Ruszamy w świat – do szkół, przedszkoli, na świetlice i do miejsc spotkań gdzie razem z dziećmi pieczemy i malujemy pierniki.
– Inicjatywa wspólnej zabawy w kuchni jest świetnym pomysłem i alternatywą dla wycinanek. Dziecko, którego rodzice pracują i mają ograniczony wspólny czas, na pewno będzie dobrze się bawiło w takiej chwili z rodzicem i razem pod opieką specjalisty stworzą swój piernik – podkreśla psycholog.
To nie tylko dobra zabawa. Jak pokazuje raport Christmas for Kids – aż 80 procent dzieci chce poznawać świat wypieków i potraw świątecznych, ale w tej grupie co 2 dziecko nie ma takiej możliwości z różnych przyczyn. Stąd nasz pomysł na świąteczne piernikowe warsztaty, które realizujemy w dwóch formach.
Od wypieku do dzieła sztuki – warsztaty piernikowe z prawdziwego zdarzenia!
– Idealny piernik to taki gdzie daje się mąkę, jajko, przyprawy, wodę i dużo miłości – mówi 6-letnia Kasia.
I nie myli się nasza mała kucharka, bo miłość i dobra zabawa to sekret udanego wypieku. Dlatego zaczynamy od wspólnego wyrobienia ciasta i rozwałkowania go. Następnie wspólnie z dziećmi wycinamy foremkami ciastka, które będą ozdabiać po upieczeniu. I tu następuje najbardziej magiczna część wspólnego kulinarnego show – pojawia się pachnący lukier, cynamon, posypki, pisaki i mnóstwo różnych ozdób by w dziecięcych rękach małe ciasta stały się wielkimi dziełami sztuki.
Taka pomoc to skarb!
– Święta są wtedy, jak do przedszkola przychodzi Mikołaj i daje wszystkim prezenty, a potem my śpiewamy takie piosenki, gdzie pada śnieg i jeszcze rodzice robią z tym Mikołajem zdjęcia. I w przedszkolu jest tak biało – mówi 4-letnia Lilka.
Czy spotkanie z Mikołajem można urozmaicić? – Można, a nawet trzeba! Ten model: przychodzi nauczyciel przebrany za Mikołaja i wręcza prezenty, znamy wszyscy. I w sumie scenariusz też – pan przyjdzie, usiądzie, pośmieje się i koniec. Taki moment należy zaakcentować nie tylko przedstawieniem i piosenkami. Wypieki ze Świętym Mikołajem i elfami? Jasne, że tak! Laponia w przedszkolu – podsumowuje Jakub Banaś.
Dlatego też programy wizyt Świętego Mikołaja oraz oprawy przedświąteczne są w przedszkolach rozbudowywane o dodatkowe elementy. – Staramy się, by każdego roku było coś innego – mówi Marta Granieczna, nauczyciel i dyrektor przedszkola. – Raz to było wielkie układanie wspólnej piosenki, innym razem zabawy sportowe, gdzie Mikołaj był sędzią. A w tym roku, wraz z animatorkami będziemy piec pierniki i je ozdabiać. Animatorki są dla nas pomocą, której często w tym okresie nam brakuje. Dzięki nim zabawa jest jeszcze ciekawsza.
I nie ma się tu czego wstydzić. Wszyscy chcemy, aby tego dnia dzieci bawiły się doskonale. Czasem trzeba poprosić o pomoc animatora, który wymyśli nowe zabawy, zajmie się dziećmi, gdy nauczyciel może zająć się sprawami administracyjnymi związanymi z organizowaną imprezą. – Taka pomoc to skarb – dodaje Granieczna.
Gdy dorośli rozmawiają, dzieci harcują
Stąd też, kiedy grudzień do okien już puka, zima powoli rozkłada biały puch, to nasza animatorska kuchnia idzie w ruch, nawet w miejscach, gdzie byście się tego nie spodziewali. – Myślę, że taka zabawa integracyjna z cukierniczym akcentem nie jest tylko zarezerwowana dla przedszkola czy szkoły – mówi Marta Zawadzka, HR Consultant. – Przed świętami w firmach modne są imprezy rodzinne. Wtedy zapraszamy całe rodziny. I o ile dorośli świetnie bawią się przy pogawędkach, wspólnych żartach, o tyle dzieci już nie. Kolorowanki potrafią szybko się znudzić żądnym przygód i dobrej zabawy najmłodszym gościom. Dlatego zawsze doradzam, aby na takiej imprezie firmowej zorganizować animatorów, którzy pomogą w doborze zabaw dla dzieci i je zorganizują w niesamowicie świątecznej atmosferze.
Bo właśnie o dobrą organizację tu chodzi i integrację. Przecież nie same dzieci będą robić pierniki. Owszem Elfy przygotują składniki na ciasto i samo ciasto. A nawet w razie potrzeby przyniosą już gotowe wypieki. Do tego ozdoby, lukry i inne potrzebne rzeczy. Ułożą scenariusz całej zabawy, by każda minuta była zajęta, a dziecko ani myślało o szybkim powrocie do domu. A rodzic razem z nim.
To jak? Z kim w tym roku upieczemy pierniki?